Samolot stanął. Jako pierwsi wysiedki z niego Violetta i German. Za nimi pierwszy miesiąc wakacji.
-Tato, będę mogla iść do Fran i Camili? - spytala Violetta.
-Dzisiaj będziesz odpoczywala. Nie widzisz, że pada? Olga już robi herbate, a Ramalo czeka przef lotniskiem. Chodzmy.
Violetta, German i Ramalo wrócili do domu.
-...ale tato...- Violetta nadal ciągnęła prośbę do taty.
- Nie i koniec kropka. Spotkasz sie z nimi jutro. - stanowczo mówił German
- Violetta! - to byla Angie.- Angie? Wrocilas? Angie! -Violetta rzucila sie cioci na szyję.
- Angie co ty tu robisz? - zdziwil sie German.
- To ja moze wpakuje walizki na górę. Olga, Viola, idziecie ze mną? - Ramalo spytał.
- Tak, lepiej tak. - zachichotala Violetta.
- Cześć German. Co Jestes taki zdumiony? - usmuechnela sie Angie.
- Myslalem ze będziesz później a tu taka niespodzianka. - wyjasnil.
- Nie cieszysz sie?
- Nie. Ciesze sie. - German przytulil Angie.
***
Violetta polozyla sie na łóżko. Zaczęła dzwonic do Franceski.
- Fran? - spytala Viola.
- Violetta! Wrocilas? Co tam u ciebie?
- Dobrze. Nie uwierzysz, Angie wrocila!
- Na prawde? Bardzo sie ciesze.
- Pomysalam sobie ze możemy zrobic dla niej impreze niespodzianke.
- Hm? A twój tato sie zgodzi?
- Tato i Ramalo mają spotkanie. Zapraszam wszystkich.
- Ludmile tez?
- Wszystkich.
- Dobrze. Do zobaczenia, Violu.
- Pa. - Violetta zakonczyla rozmowe.
- Viola? - Angie uchylila drzwi.
- Angie, siadaj. Tak sie ciesze ze jestes.
- Tesknilam za tobą. Z kim rozmawialas?
- Z Fran. Robie dla ciebie przyjęcie.
- To takie mile. Ale German...
- Tato i Ramalo mają spotkanie. Angie, nie nazekaj...
- Oh ta moja Viola. - zachichotala Angie.
***
Violetta uslyszala pierwszy dzwonek do drzwi i zleciala na dół.
-Fran! Camila! - krzyknela.
- Viola! - obie krzyknely.
- Zapraszam.
Do domu przyszli tez: Maxi, Andress,Nati i Federico.
- O, ktoś puka. Otworze. - oznajmila Viola.
- Hej piękna. - szeroko usmiechnal sie Leon stojąc z kwiatami.
- Leon! - Viola rzycila mu sie na szyje.
- Tesknilas?
- I to jak bardzo. A ty? A te kwiaty dla mnie?
- Ja tez. Tak, prosze. Kocham cie.
- Viola, kto to? - Fran podeszla do drzwi.
-To Leon. - wskazala Viola.
- Hej Fran. - przywital sie.
***
Godzina zabawy mijala świetnie. Nagle przyszla Angie.
-Angie! - wszyscy krzyczeli.
- Dzieciaki, no hej. - Angie sie przywitala.
- Jak dobrze ze Jestes. - powiedziala Camila.
-Tak, super. - zgodzila sie Nati.
-A to co? - otwrocila sie Angie.
- To dzwonek do drzwi. Ktos jeszcze przyszedl. - powiedzial Leon.
- Ktos jeszcze? Dziwne...Kto? - zdziwila sie Fran.
- Otworze. - poinformowala Viola.
Viola otworzyla drzwi. Wszystkim zaparlo dech. Wszyscy byli tacy zdziwieni, bo przed drzwiami...
Podoba sie?
Jak myślicie kto stoi przy drzwiach?
Dobry moment wybralam?
Komentujcie i glosujcie bo bardzo sie postaralam.
Super opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki a jak myslisz kto byl przed dzwiami? :*
UsuńLudmila lub Diego
UsuńŚwietne
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki a kto moze stać przed drzwiami?
UsuńDiego? Ludmi, czy może jakiś nauczyciel? Pablo?
UsuńŚwietne opowiadanie. Jednak jest strasznie dużo błędów. Przed drzwiami mógł stać Diego, albo Ludmiła. Bardziej stawiałabym na Ludmiłę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję. A co do błędów to pisalam na telefonie dotykowym i nie sposób idealnid napisac. Przepraszam.
UsuńŁał, masz talent! Czekam na kolejny rozdział;)
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję. :***
UsuńFajny, ciekawy rozdział:) Nie wiem kto to może być, ale znając ciebie prwnie Tomas:D Naprawdę ciekawe opowiadanie:* (Nie wiem czemu to się nie opublikowało wcześniej o 20...)
OdpowiedzUsuńNie opublikowalo sie wczesniej bo redakcja musi potwierdzic kom. Dziękuję. Hm Tomas? Ukaze sie... ;D
Usuń