Dlaczego lubię Violettę?

 Ten post napisała dawno temu tinilove (Lily) kiedy jeszcze należała do tego bloga. To taka dla niej niespodzianka za czas jaki tu poświęciła. Dziękujemy Ci! 


 Dlaczego lubię Violettę? Hmm... Może dlatego, że ma takie przygody? Że ma wspaniałych przyjaciół, chłopaka. Lubi śpiewać i tańczyć. Ogólnie to polubiłam ją od pierwszego odcinka. Ten serial ma taką moc, która zbiera ludzi i łączy ich jedną rzeczą- tą, że są V-lovers. W serialu zawsze coś się dzieje- tak jak w ciekawej książce.
Violetta jest osobą miłą i wydaje mi się, że posiada umiejętność empatii. Zawsze potrafi odpowiednio doradzić. W pierwszym sezonie poszukiwała swojego prawdziwego ja i najważniejszego-śladów swojej mamy. Jeszcze musiała dużo kłamać by być szczęśliwa. Przekładając na prawdziwe życie-szukamy własnego talentu i odkrywamy tajemnice życia. W drugim sezonie odnalazła swój talent. Przekładając na nas-robimy to co kochamy, bo ta nam zostawia uśmiech na twarzy. Dodatkowo odkrywamy, że kłamstwo to droga  do nikąd i zamiast polepszyć to pogarszamy. Widać Violetta potrafi coś przekazać. Nie jest to zwykła soap opera na zasadzie "kocham cię" po pięćdziesiąt razy w każdym odcinku. To przekazanie mogą dostrzec nieliczni, i droga do odkrycia tego przekazania jest długa i wyboista. Serial pokazuje też siłę ukrytą w muzyce i jak ona może połączyć ludzi i też zmienić. Nie wiem czy reżyser miał na celu ukazać ludziom właśnie to w serialu jednak ja to tak rozumiem. Właśnie dlatego lubię Violettę.